Sylwestrowe wyzwanie

Kochani,
Niedawno, robiąc porządki, szykując się na przyjęcie lub robiąc jeszcze coś innego, natrafiłam na filmik, który zainspirował mnie do rzucenia nam wszystkim pewnego wyzwania na ten Sylwestrowy dzień.
Wyobraźmy sobie, że budząc się rano, wiemy, że tego dnia mamy umrzeć. Nie boimy się tego, po prostu to wiemy. Nie wiemy, kiedy to dokładnie będzie mieć miejsce, wiemy tylko, że wieczorem. Zastanówmy się, co zrobilibyśmy tego ostatniego dnia. Jakie sprawy chcielibyśmy pozałatwiać i jak chcielibyśmy przeżyć te ostatnie godziny. Możemy sobie zacząć wyobrażać tę datę graniczną wcześniej, tak by móc pozałatwiać ewentualne sprawy wymagające większej ilości czasu.
Jednym słowem, przeżyjmy ten Sylwestrowy czas tak, jakby to był nasz ostatni dzień.
Tak tak, pewnie zaraz powiecie, że to mało możliwe, bo przecież macie wieczorem gości, jedziecie na imprezy itp itd. Dlatego właśnie rzucam wyzwanie kilka dni wcześniej. I pamiętajcie, że dzień 31 grudnia nie rozpoczyna się wieczorem. 😀
Oczywiście nie uda nam się zrobić wszystkiego, co byśmy chcieli. Wiemy też, że tak naprawdę nie czeka nas śmierć. Ale to z kolei może zmotywować nas do zaplanowania podobnego wyzwania za rok.
W ten sposób będziemy mogli wkroczyć w nowy rok trochę oczyszczeni i odrodzeni. Chociaż trochę. 🙂
Miłego wieczoru!

12 thoughts on “Sylwestrowe wyzwanie

  1. Dokładnie dziś widziałam w empiku książkę, która właśnie podobno na tym polega, że dwie osoby dostają info, że jutro umrą.

  2. "Choć goni nas czas" – film o dwóch ludziach chorych na nowotwór, którzy zaprzyjaźniają się i zanim umrą, mają listę rzeczy, które chcieliby zrobić.
    Polecam, naprawdę piękny, wzruszający i miejscami prześmieszny.

  3. Ja bym się chyba chciała przed śmiercią jeszcze spotkać z ludźmi, mieszkającymi w innym mieście, więc tak jakby albo oni musieliby przyjechać do mnie, do czego bym ich próbowała pewnie nakłonić, bo umierać z dala od rodziny to byłoby trochę słabe z mojej strony, albo bym straciła pół cennego dnia w pociągu.

  4. Tracenie dnia w pociągu można też spożytkować. 🙂 Na myślenie, czytanie, jedzenie dobrych rzeczy (patrz: rogale świętomarcińskie), dzwonienie do ludzi, względnie – modlenie się, medytowanie, obmyślanie lekarstwa na raka, spanie, głaskanie kota…

  5. Oczywiście, że się nie da.
    Ale wyobraź sobie, że to jest naprawdę Twój ostatni dzień.
    Moja babcia zmarła nagle, nie była na to zupełnie przygotowana. Nie zdążyła się pożegnać, załatwić wszystkich ważnych spraw, nawet popłacić rachunków.
    Moja nauczycielka zmarła równo miesiąc po niej, a jeszcze kilka dni wcześniej normalnie prowadziła lekcje.
    Co wolisz? Wyobrazić sobie taką grę i pozałatwiać część ciężkich, niepozałatwianych spraw, np. z kimś się pojednać albo uporządkować jakąś zapomnianą szufladę w pokoju i wejść w nowy rok z przekonaniem, że to już za Tobą, czy podpisać się pod swoim komentarzem?

  6. Problem jest taki, że czasami te nie załatwione sprawy, to są sprawy, których nie załatwił ktoś, nie ja. Co mam powiedzieć, jak nie mogę do kogośzadzwonić czy napisać? Bo nie odbierze, bo mi zakazał, bo nie wiem, gdzie jest? Albo jak jedną z rzeczy, którą chcę zrobić przed śmiercią jest wyjechanie tu i tu. W dzieńtego nie zrobię. CHoć zgadzam się, że można, myśląc w kategoriach takiej gry, nakłonić samego siebie do pójścia, nie wiem, choć by po paszport. :d

  7. A jeżeli ta osoba nie chce odebrać, bo macie niepozałatwiane sprawy, to można chociażby napisać chociaż krótki list, jak śpiewała Fronckowiak. 🙂 To nie poprawi sytuację, ale my będziemy mieć spokojne sumienie, że z naszej strony argumenty poszły.

  8. Myślę, że w takiej sytuacji napisałabym do tego kogoś, faktycznie najlepiej list chyba albo przynajmniej maila, bo to jest jakaś taka bardziej osobista forma.

  9. Założenie ciekawe, filmy czy książki na nich bazujące czasami też, no jeśli bym serio wiedział, że umrę 1 stycznia, to 31 grudnia bym obdzwonił sporo osób, ale jak to tylko wyzwanie, a ktoś by nie chciał ze mną przez miesiąc adać, to raczej bym nie zrobił tego hehe.
    Ciekawe czy ktoś zrobi coś serio wyjątkowego w tym wyzwaniu.

  10. @julitka problem w tym, że niestety wpadłam na to. Albo dostałam wyraźne wytyczne, żeby niet. I takich rzeczy jest sporo więcej, niżmyślimy

  11. Przypomniało mi to książkę "zanim umrę". Dziewczyna dostaje diagnozę, i robi sobie listę dziesięciu rzeczy, które koniecznie musi zrobic przed śmiercią. Polecam. 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *