O tym, jak ważna jest aktywność fizyczna dla zdrowia nie tylko fizycznego, ale też psychicznego, słyszeliśmy tyle razy, że ja tego powtarzać nie będę.
Rzadko kto jednak zastanawia się, że osoba niewidoma przez to, że wykonuje mniej ruchów niż statystyczna osoba widząca, jednocześnie ma większe trudności z utrzymaniem sprawności fizycznej.
Oto zadanie na ten miesiąc:
Ruszmy się!
Musimy wykonać aktywność fizyczną, po której poczujemy choćby niewielkie zmęczenie, przynajmniej 3 razy w tygodniu po pół godziny lub też 2 razy w tygodniu po godzinie.
Może to być spacer, bieganie, pływanie, taniec, rower, trening itp itd.
I nie mówcie, że się nie da, bo się da. Tylko jak się chce. I pewnie się nie chce, ale konsekwencje tego niechcenia odczujemy dopiero za parę ładnych lat. Od nas zależy, czy będziemy musieli.
Do dzieła!
PS. Przez diagnozę zadanie będzie dla mnie nieco trudniejsze, bo muszę uważać na wysiłek i wciąż się kontrolować, ale tak czy siak się postaram.
Jak się wyprowadzę, a nastąpi to całkiem bardzo niedługo, to zacznę się ruszać, z konieczności. I to dużo, więc zadanie uznaję za wykonane. Jak zacznę chodzić od października na uczelnię wreszcie, wyłączą nam zdalne, to zacznę się ruszać jeszcze więcej, całe szczęście.
Biorąc pod uwagę fakt, że nie używam wind, mam kawałek do przystanku i do metra, a na zajęcia duuużo chodzi się po schodach, w jedną, w drugą i tak dalej, to chociaż ta minimalna dawka będzie zrobiona.
@Papierek Nie zaliczam. Nie o to chodzi w tym zadaniu.
To ma być typowa aktywność fizyczna, w dodatku nie odroczona.
Huh, wejdę po schodach i już jestem zmęczony, takim grubym człowiekiem jestem.
@Zywek Oczywiście o tym także nie mówię. No, chyba że przez pół godziny latasz w kółko po schodach.
A jak się ruszam na rytmice to mi zaliczysz? 😀
@Skrzypenka A dużo się ruszasz i długo? 😀
I czy będziesz się ruszać cały kwiecień?
O, to ja w to wchodzę 😀 Idę zaraz na showdowna.
Ja ćwiczę od wielu miesięcy i to bez wyzwania, ale ma Pani sporo racji.
Serio, nie jest to trudne, Kochani. Zaczęłam ćwiczyć w wieku gdzieś 16 lat, może nawet wcześniej, i to tylko dlatego, że po solidnym treningu czułam się tak dobrze, że chciałam utrzymać ten stan jak najdłużej.
Chyba powinnam coś porobić, porozciąać się chociaż trochę, nawet o tym myślę, a to już pierwszy krok do sukcesu. Tylko w moim wypadku stanowczo bardziej sprawdzi się jednak łamanie Twojej zasady, czyli aktywność mimowolna, np. ta, którą już podejmuję, czyli mniej więcej 2 razy w tygodniu mniej więcej półtorakilometrowy marsz. Jakby go tak po prostu trochę wydłużyć… Albo znaleźć inne miejsce, w które warto się wybrać…
@Zuzler A np. spacer? Albo taniec do muzyki, oczywiście jak nikogo nie ma?
Bo z własnej woli to jak zwykle, zacznę, porobię może parę dni i mi się odechce. Ale porozciągać się, zwłaszcza u góry, to powinnam swoją drogą, bo za dużo tego krzywienia się w łóżku. Mięśnie mam przerażająco pospinane i w ogóle… Przestać garbić by się też wypadało.
Eee, tańce odpadają. Ruszam się jak cegła w smole i w ogóle… Nie umiem nawet.
Wykupcie sobie karnet, jak się wyda pieniądze jest większa motywacja.
Bez względu na to czy Pani mi zaliczy czy nie dzisiaj będę na basenie i tak 3, albo 4 razy w tygodniu, w ramach płodozmianu będzie orbitrek i ćwiczenia na brzuszki.
robię to dla siebie, a kto inny (trener osobisty) rozlicza mnie z rezultatów, więc nie potrzebuje dodatkowej motywacji, ale wypowiadam się tu, bo jest niewiele osób, które same chodzą na basen.
I chętnie coś doradzę jakby ktoś chciał podążyć moim śladem.
lO nieee, mnie to na pewno nie zmotywuje. 😀
Magmar, racje masz, wykupienie karnetu motywuje, jak nic. 😀
Julitko, cały kwiecień to chyba nie będę się ruszać, więc możesz mi w kwietniu nie zaliczyć, ale w maju powinnam. 😀
Wiem po sobie, bo mam u rodziców orbitreka i jak jestem, ze tak powiem w cyklu treningowym wtedy w domu ćwiczę, a gdy zaczęła się pandemia różnie z tym bywalo.
Ja mam tak, że przede wszystkim w domu mi ciężej się ogarnąćdo ćwiczeń, na pewno fajnie z kimś sięzgadać na regularne czegoś trenowanie, czy lekkie ćwiczenie.
@Skrzypenka No to właśnie chodzi o ćwiczenie dla ćwiczenia, a nie tak o, bo i tak coś robię. Gdybyś w kwietniu ćwiczyła na rytmice, to bym zrozumiała, a tak to raczej nie zaliczę. 🙂
Kręce ostatnio hula hop i to całkiem dobrze mi idzie.
Akurat trochę się nie zgodzę z aktywnością mimowolną, bo to też może być kwestia, że owszem, idętam,gdzie iść muszę, ale umyślnie wybiorędłuższą trasę,trudniejsze cośtam, nie pojadę autem itd. My mamy studio 4 piętra od pokoju, jak chcesz, będę codziennie zapominać do studia termosu. I ze studia też! xd. No ale tak, na serio mówiąc, to zadanie dobre i, choć ni wiem, jak będzie z wykonaniem go u mnie z różnych względów, więcej będzie mimowolnego na pewno, to i tak kibicuję i się, w miarę możliwości, postaram. A ten spacer, to już na pewno będę się starać, bo mi pomaga na głowę.
@Maja Oczywiście masz rację z tą aktywnością w stylu "Wybieram dłuższą trasę".