W podsumowaniu roku nie wspomniałam o jednym ważnym fakcie, który może odrobinkę uporządkował mój świat haosu. Od razu zaznaczam, że sama staram się nie przywiązywać zbyt dużej wagi do wszelkiego rodzaju testów osobowości i bzdur typu "Znaczenie Twojego imienia", jednak staram się też wykorzystywać ich mocne strony do motywowania samej siebie. Bo jeżeli napisane jest w jednym z tych zestawień, że potrafię samym swoim nastrojem zatruć innym serca lub poprawić humory, nawet jeżeli bardzo nie chcę tak na ludzi wpływać, to przecież mogę starać się tak kształtować swoją osobowość i własne nastroje, by tylko poprawiać humory. 🙂
Ale ad rem.
Zmiana nazwy wzięła się dokładnie z tego filmiku:
Dziękuję jeszcze raz Piterowi, który pokazał mi ten filmik i całą książkę. Ubawiona i zainspirowana, kupiłam ją i przesłuchałam całą, co rzuciło nowe światło na mój charakter.
Z moich analiz wynika bowiem, że jestem melancholijną choleryczką.
Filmik o choleryku jest chyba dostępny na Youtubie, nie pamiętam, czy jest tam ten o melancholiku, ale oba te filmiki pokrywają się z moim temperamentem. W obu też autor książki radzi, jak postępować, gdy się ma taki charakter, ale też jak postępować z takimi typami temperamentu.
Uspokajam, że temperament nie determinuje tak naprawdę tego, jacy jesteśmy i jacy być możemy. Choć temperamentu nie da się zmienić, bo rodzimy się cholerykami i raczej umieramy cholerykami, to da się zmienić osobowość tak, że to właściwie nie ma znaczenia. Przecież każdy choleryk może nauczyć się panować nad emocjami, a każdy melancholik – cieszyć się z tego, co ma, prawda?
W każdym razie polecam moim najbliższym (nie tylko rodzinie) zapoznać się z typami mojej osobowości, by zrozumieć, jak funkcjonuję i umieć ze mną postępować, o ile to w ogóle jest możliwe. 🙂
Oczywiście ich z kolei proszę o dokładnie to samo, tzn. o wskazanie, jeżeli mają na to ochotę, własnych typów temperamentowych. Będzie nam wszystkim dużo łatwiej.
Np. mnie było dużo łatwiej zrozumieć moją rodzinę, gdy dowiedziałam się, who is who.
Drugi etap poznawania siebie to było wypełnienie testu 16 personalities. Pierwszy wynik zignorujmy – już nawet nie pamiętam, czy wyszedł mi rzecznik, czy też działacz, ale mocno średnio mi to pasowało do mojej skromnej osoby.
Test poczyniony dokładnie 25 grudnia podczas rodzinnego spotkania świątecznego, w dodatku na telefonie, ukazał jednak następujący wynik:
https://www.16personalities.com/pl/osobowosc-enfj
Tak jest, Kochani, jestem protagonistką! A konkretniej ENFJ-T, cokolwiek to "T" ma oznaczać. Jest to o tyle niepokojące, co inspirujące, bo tak czy siak fajnie jest mieć osobowość Barracka Obamy czy Cassandry ze "Zwiadowców" lub Tolkienowskiego Faramira, prawda?
Coś mi się widzi, że Kółeczko potwierdzi wiele z tego, co jest tam napisane. I nie wiem, czy to dobrze, czy to źle.
Tym niemniej nie palę się do roli polityka. Trenera też nie. Ale ten nauczyciel… cholera… może to jednak przeznaczenie? 😀
Moją pewność siebie szlag ostatnio trafił, ale o to mniejsza. To się naprawi.
Aaa, już mi wujek Google powiedział, co to znaczy to "t". Jestem tzw. "turbulent protagonist". Czyli mam bardziej przerąbane. Bo, cytując za stroną i z małą pomocą GTranslate (Co złe, to nie ja, drodzy tłumacze, ja tu robię postedycję TM, jak się patrzy!). Wypisze też w skrócie te cechy, których nie będę tłumaczyć. Bo nie. 😀
* Otwarta natura protagonistów typu T może skłonić ich do odważniejszego działania niż inne osobowości typu Turbulent. * Ich skłonność do osądzania pomaga im doceniać przewidywalność i poszukiwać jej, co z kolei zapewnia im pewność siebie, gdy szukają zakotwiczenia. W rezultacie czynnik "Turbulent" nie musi być tak widoczny, jak u innych osobowości z tą cechą.
* Zaledwie 39% ENFJ-T uważa swoje poczucie własnej wartości za wysokie. Check.
* Ten poziom samooceny może pomóc T w zachowaniu pokory podczas przywództwa. Pozostawię bez komentarza. 😀
* Brak pewności siebie zwiększa jednak nadwrażliwość. Oooj, zdecydowanie taaaak!
* T mają też więcej zmartwień związanych ze swoim ciałem. Hmmm, właściwie nie narzekam. Prawie. 😀
* To jednak pozwala T utożsamiać się z ludźmi z podobnymi do nich problemami.
* 74% T często odczuwa smutek. Dwieście wykrzykników na potwierdzenie to za mało!!!
* T traktują problemy innych jak własne. Ma to, jak się domyślacie, wady i zalety. 🙂
* 50% T twierdzi, że kontroluje swoje emocje. No, to ja jestem w tej drugiej grupie. 😀
* 65% T uważa, że nie ma kontroli nad swoim stresem. Kółeczko, co powiecie? 😀
Połączenie ich natury z sytuacjami stresującymi najlepszym połączeniem zdecydowanie nie jest.
* Z drugiej strony, takie radzenie sobie ze stresem czyni ich bardziej wyrozumiałymi na stres innych i pozwala im być bardziej miłymi i empatycznymi. Oooj, nie. 🙂
* 67% T nie umie podejmować decyzji, a zwłaszcza bez konsultacji z innymi. Mhmmmmmmm… 🙂
No, to tyle.
Żeby nie było, nie odsłania to nawet połowy mojej skomplikowanej osobowości. Ja tak tylko, żebyście wiedzieli, skąd zmiana nazwy. 😀
Melancholeryczka… 🙂
@Zuzler Dobre! Może jeszcze raz zmienię tę nazwę? 😀
O, też mi się podoba. Gdzie tam se można sprawdzić, kim sięjest? Sama muszę. :d
Większość jest na stronie, a jak chcesz z konkretnej książki, to wpisujesz w Googla książkę i typ osobowości.