Zadanie trzecie: 3 cholerne plusy

Kochani, ja wiem, że wyzwanie ma 6 dni opóźnienia, przepraszam…
Dół, chandra i hormony wjechały na pełnej, druga faza mnie niestety nie oszczędza, w związku z powyższym nie chce mi się oddychać, nie mówiąc o rzeczach tak mało, że tak powiem, koniecznych, jak wyzwania.
W związku z powyższym moja lista zadań ulega aktualizacji.
Zadanie na ten miesiąc:
Każdego dnia znajdujemy rankiem 3 rzeczy, na które cieszymy się lub mamy nadzieję każdego dnia i wieczorem – 5 takich, które danego dnia były pozytywne.
Przekrój, rzekłabym, dowolny, od smacznej zupy na obiad poprzez fakt, że w ogóle się wstało z łóżka.
Wszystko to zapisujemy, żeby pozostawić trwały ślad, ale po zapisaniu możemy skasować. 🙂 Codzi o to, żeby nie tylko abstrakcyjnie myśleć o tym, ale też i to zapisać. Każdy zapisek musi liczyć 2 zdania, w pierwszym piszemy sam fakt, w drugim – jakiś krótki komentarz, byle pozytywny.
Do dzieła, rodacy, a ja idę się dołować. :p

25 thoughts on “Zadanie trzecie: 3 cholerne plusy

  1. 3 plusy oczekiwane, 5 znalezionych, tak? Czyli codziennie będę mieć dwie niespodzianki, czad! Albo wińcej, jak mi z trzech nic nie wyjszło.

  2. Nie dołączam się, trudno przystąpić do zadania do którego sama autorka pomysłu nie jest przekonana.
    WYobraźcie sobie, że jesteście w szkole, albo na jakimś meetingu i organizator mówi zróbcie to zadanie, ale tak naprawdę możecie sobie je wsadzić… do niszczarki w najlepszym razie, bo ono jest zupełnie bez sensu.
    Taka jest wymowa tego wpisu już nawet sam tytuł to sugeruje.
    Pani Julito żeby innych rozpalić trzeba samemu płonąć.

  3. Nie, nie jest, ona nie mówiła, że to jest bez sensu, tylko, że jest trudne, a to spora różnica. Ja wolę osobiście, jak mi ktośotwarcie powie, że sam odrazu nie dał rady, ale poleca, niż sam powie, że dał radę, ale ja, to pewnie nie dam.

    PS: Psychousługowiec, fajne, choć poradników do tego nie trzeba. Podejrzewam, że na tę metodę i autorka bloga, i ty byś sam wpadł.

  4. Co ma znaczyć cholerny w tytule i zakończenie wpisu?
    Pani Jamajko chyba rozumie Pani czym jest czytanie między wierszami.

  5. WYobraźcie sobie, że trafiacie do terapeuty i on przez całą sesję opowiada Wam, że to nie jest jego powołanie i że teraz rozprawimy się z Twoim cholernym problemem, ale Ty myśl pozytywnie, a ja zamierzam się dołować.
    Jaki sens takich aktywności?
    Może ja jestem dziwna, ale to do mnie nie trafia, po prostu, ale Wam życzę dobbrej zabawy jeśli komuś poprawi to humor, albo nastrój Szczęść mu Boże.

  6. Jeśli by to była terapia, a nie blog, to bym zrezygnował, ale że Julitce daleko do mojej terapełtki, to nawet i na ty może do mnie mówić pani Magmar 😛

  7. Od czegoś trzeba zacząć, przyjąć uwagi, każdy terapeuta przechodzi superwizję, myślę, że przedmówca to wie, a forma oficjalna i grzecznościowa podkreśla formalność relacji jakby nie było użytkowniczka portalu nie musi przechodzić na ty w sieci z autorką bloga, , jeśli życzysz sobie Balteam mogę być panią Magmar nic nie stoi na przeszkodzie.

  8. Nie, dla mnie jest to po prostu zabawne, żeby ktoś z na ty przechodził na pan czy pani się rzadko spotyka, no ale lepiej tak niż jakieś kłótnie w kółko.

    Jak pisałem, Jeśli julitka by była moją terapeutką to i ustalenia jak nasze rozmowy mają wyglądać byśmy zapewne poczynili, no ale, że nie jest, to czytam, czytam i jak chcę to coś skomentuję, jak nie to nie.

  9. Powiedziałeś mądre zdanie, zajrzałam sobie tu iskomentowałam, tak jak mi serce dyktuje.
    Poczytaj sobie komentarze dotyczące piosenki "Ciemna nocy niepojęta" one też były zgodne z moim jestestwem.
    Czasami tak się zdarza, że ludzie przechodzą na stopę formalną.

  10. Haha, oczywiście, że nie uważam, że zadanie jest bez sensu, cóż za nierozumne przypuszczenie… Gdyby było bez sensu, nie umieszczałabym go tutaj. Nie jestem niemądra. 😀 A kto nie rozumie głębii i ironii, jego strata. 😀 Polecam poczytać np. Kisiel, może choryzont się rozjaśni.
    @Piecberg Nie, dopiero zamierzam się wybrać. Polecasz kogoś?

  11. Lista zadań ulega aktualizacji celem poprawienia ogólnego nastroju świata i ludzkości, a nie dlatego, jakoby mi się czegoś tam robić nie chciało. Chociaż nie chce.
    Po prostu dostosowuję się do okoliczności. 🙂

  12. Żeby poprawić sobie nastrój. Gdy myślisz o czymś optymistycznym, gdy szukasz punktu zaczepnego, potem jest Ci łatwiej.

  13. Pani Magdo, ja wiem, co jest czytaniem między wierszami, wiem też, że do terapeuty idziemy, żeby nam pomógł, małotego, płacimy mu za to. A jak czytamyczyjegośbloga, to mniej więcej dlatego, że, no, chcemy. Ewentualnie może lubimy tego kogoś albo ciekawi nas,co ten ktośma do powiedzenia. I zdarza się, że ten ktośwyraża emocje. Jak ja powiem, że nienawidzę rano wstawać, to czy to znaczy, że uważam, że wstawanie jest bez sensu? Co za tym idzie życie jakieśtakie bardziej niepotrzebne? Nie, to po prostu znaczy, że ja to wyrażam. WIem, że będę musiała to zrobić, powiem otwarcie i głośno, że mnie to, lekko mówiąc, irytuje, ale broń Boże nie oznacza to, że nie polecam tego innym, albo, że sama tego nie zrobię. Zdarza się też tak, że np. ktoś ma nałóg. Nie wiem, pali dużo. Czy jest hipokrytą, jeśli powie, że palenie jest niezdrowe i mu niesłuży? Nie, wg. mnie jest hipokrytą dopiero wtedy, kiedy ma do mnie pretensje, że ja palę i na mnie się za to drze. Julita nie krytykuje nikogo, kto jest w tym albo innym momencie w dołku, komu nie chce sięszukać plusów, wypisywać zadań, generalnie nic robić. Ona tylko mówi, że kurde, ja akutalnie nie dajęrady, ale weźmy sobie spróbujmy jakośrazem radzić, czy umiemy, czy też aktualnie nie umiemy. Mnie na razie nie idzie, ale próbujcie, może wam coś da. Coś w stylu tego mojego przysłowiowego: weź, człowieku, nie pal, bo mnie to zdrowie i kondycję zniszczyło. Może ja teżkiedyś rzucę, ale ty nie pal teraz.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *