Ostatnio miałam przyjemność gościć na SMRRF, czyli pierwszej konferencji nt. druku 3D w Wielkiej Brytanii, jako wystawca wraz z Prowadnicą. To nie to, żebym nigdy nie była w Anglii – byłam, nawet 2 razy. Ale to był pierwszy pobyt, podczas którego siłą rzeczy nawiązałam silny kontakt z ludnością tubylczą, bo nie nocowaliśmy (prawie) u rodziny, tylko w hotelu, trzeba było pytać o autobus, o przystanek, o restaurację itp itd. Jak mi się więc przypomni coś ciekawszego z minionego, to tutaj owo opiszę. 😀
A więc zaczynam:
Btw, Anglicy to jednak są dziwni. Oxford, jedna z bardziej glammy, prestigious i w ogóle och-ach uczelnia świata. Pomijam zerowe dostosowania – brak pól uwagi, tabliczek, prowadnic, nic, zero. Łazienka (gender-neutral, a jakże). Na mydle do rąk wolontariuszka zauważyła brajla. Zdziwiona taką nowinką czytam, czytam i nic nie rozumię. No to w lustrzanym odbiciu, od prawy do lewy, góra-dół, no nic. Myślę sobie, kto to projektował. Ale ok, reset mózgu, próbujemy raz jeszcze zgodnie z normalnym kierunkiem świata. Napis owszem, jest. Mydło z napisem "Push", jak kamień z napisem "Love" normalnie. Kropy wielkości gwoździ, schowane tak, że naprawdę najpierw bym pushnęła to mydło sama, nim bym dotknęła tego napisu.
xd, xd.Ciekawe, że uczelnia prestiżowa a przystosowań żadnych.
Co ciekawe, na zadupiu jakimś Angielskim zdarzają się mega przystosowane uczelnie i akademiki, kiedy w miejscach typu Oxford tak nie do końca jest 🙂
Keele University to ciekawy przykład
@Senter A to nie są te specjalne college dla niewidomych przypadkiem?
A po co ci tam były prowadnice, skoro sama byłaś z prowadnicą? 😛
@Krissu Z figury daleko mi do linii. 😀
Nie, specjalistycznych kilka oczywiście jest, ale nie ma czegoś takiego, jak specjalistyczny uniwersytet. Koledże w UK to bardziej liceum i technikum, gdzie jeszcze studiujemy kilka wybranych przedmiotów i potem decydujemy, w jakim kierunku pójdziemy dalej.