Rozpakowywałam zakupy. Z Frisco. Dużo ich było. Fajne.
Od śmierci Babci minęły 3 miesiące. Podniosłam się. To był wtorek. 22 lutego.
A potem 24. Urodziny mojej śp. Babci.
I znów upadłam.
Mam się o kogo martwić.
A dzisiaj znów ta piosenka.
I to chyba dobrze, że znów, mimo wszystko, umiem się z nią utożsamić.
Dziękuję… Tylko tyle dam radę napisać. Pomogłaś mi bardzo tą piosenką.