5

"Gdy się modliłam za Polskę, usłyszałam te słowa: Polskę szczególnie umiłowałem, a jeżeli posłuszna będzie woli mojej, wywyższę
ją w potędze i świętości. Z niej wyjdzie iskra, która przygotuje świat
na ostateczne przyjście moje."
(S. Faustyna Kowalska, "Dzienniczek")

9 thoughts on “5

  1. Oto powiadam wam:

    W dwa lat dziesiątki nastaną te pory,
    Gdy z nieba ogień wytryśnie.
    Spełnią się wtedy pieśni Wernyhory,
    Świat cały krwią się zachłyśnie.
    Polska powstanie ze świata pożogi,
    Dwa orły padną rozbite,
    Lecz długo jeszcze los jej jest złowrogi,
    Marzenia ciągle niezbyte.
    Gdy lat trzydzieści we łzach i rozterce
    Trwać będą cierpienia ludu,
    Na koniec przyjdzie jedno wielkie serce
    I samo dokona cudu.
    Gdy czarny orzeł znak krzyża splugawi,
    Skrzydła rozłoży złowieszcze,
    Dwa padną kraje, których nikt nie zbawi,
    Siła przed prawem jest jeszcze.
    Lecz czarny orzeł wejdzie na rozstaje;
    Gdy oczy na wschód obróci,
    Krzyżackie szerząc swoje obyczaje,
    Z złamanym skrzydłem powróci.
    Krzyż splugawiony razem z młotem padnie.
    Zaborcom nic nie zostanie.
    Mazurska ziemia Polsce znów przypadnie,
    A w Gdańsku port nasz powstanie.
    W ciężkich zmaganiach z butą Teutona
    Świat morzem krwi się zrumieni.
    Gdy północ wschodem będzie zagrożona
    W poczwórną jedność się zmieni.
    Lew na zachodzie nikczemnie zdradzony
    Przez swego wyzwoleńca
    Złączon z kogutem dla lewka obrony
    Na tron wprowadzi młodzieńca.
    Złamana siła mącicieli świata
    Tym razem będzie na wieki.
    Rękę wyciągnie brat do swego brata,
    Wróg w kraj odejdzie daleki.
    U wschodu słońca młot będzie złamany.
    Pożarem step jest objęty.
    Gdy orzeł z młotem zajmą cudze łany
    Nad rzeką w pień jest wycięty.
    Bitna Białoruś, bujne Zaporoże,
    Pod polskie dążą sztandary.
    Sięga nasz orzeł aż po Czarne Morze
    Wracając na szlak swój prastary.
    Witebsk, Odessa, Kijów i Czerkasy
    To Europy bastiony,
    A barbarzyńca aż po wieczne czasy
    Do Azji ujdzie strwożony.
    Warszawa środkiem ustali się świata,
    Lecz Polski trzy są stolice.
    Dalekie błota porzuci Azjata,
    A smok odnowi swe lice.
    Niedźwiedź upadnie po drugiej wyprawie.
    Dunaj w przepychu znów tonie.
    A kiedy pokój nastąpi w Warszawie,
    Trzech królów napoi w nim konie.
    Trzy rzeki świata dadzą trzy korony
    Pomazańcowi z Krakowa,
    Cztery na krańcach sojusznicze strony
    Przysięgi złożą mu słowa.
    Węgier z Polakiem, gdy połączą dłonie,
    Trzy kraje razem z Rumunią.
    Przy majestatu polskiego tronie
    Wieczną połączą się unią.
    A krymski Tatar, gdy dojdzie do rzeki,
    Choć wiary swojej nie zmieni,
    Polski potężnej uprosi opieki
    I stanie się wierny tej ziemi.
    Powstanie Polska od morza do morza.
    Czekajcie na to pół wieku.
    Chronić nas będzie zawsze Łaska Boża,
    Więc cierp i módl się, człowieku.
    https://pl.wikipedia.org/wiki/Przepowiednia_z_Tęgoborza

  2. Tego, który Ty wrzuciłaś. Nie, właśnie nie znam i być może to jest problem, ale cytat gdzieś już się przewijał. no nic, kiedyś przeczytam. Mam nadzieję. 🙂

  3. Niektórzy w tej „iskrze” widzieli św. Jana Pawła II i już w dziewięćdziesiątych latach wieszczyli bliski koniec świata. Ja myślę i mam nadzieję, że ten śiat jeszcze trochę potrwa, choć głód i zaraza, dwa z koni apokalipsy, zaczynają już zbierać swój plon. Może to nie jest głód dosłowny ani dosłowna zaraza, ale jednak.

  4. Hm, a wojna Agato? I jak na razie, jak tak popatrzeć na to, co się tu odpiętrala wokół, to jakoś niezbyt wesoło chyba z tym wypełnianiem Bożej woli.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *