Akcja została niedawno zapoczątkowana, a jej celem jest… hm… nakłonienie autorki bloga do… nie porzucania go! Ja, przyznaję, nie byłam stałą czytelniczką, ale zawsze znajdowałam tam wartościowe treści. Bez Grajdołka to już nie jest to samo!
Proszę, zróbmy wszystko, by Grajdołek wrócił!
Zmieńmy statusy i sygnaturki, wpisując w nie takie jak moje lub podobne hasło i dodajmy wpis na blogu, by autorka wiedziała, że tak łatwo się nie poddamy!
Elanor, wróć do nas!!!
Nigdy nie możemy kogoś zmusić, możemy jedynie zachęcić.
I nie zmuszamy! 🙂
Pokazujemy, że nam zależy!
ja też jestem za tym.
Tylko z innej strony to może to zrobić dla świętego spokoju więc jest to swego rodzaju zmuszanie.
Och nie, ona nie zrobi tego „dla świętego spokoju”!
A skąd masz pewność? Tyle komentarzy, tyle sygnaturek w końcu człowiek się zmęczy. Jeśli ktos chce odejść pozwolmy mu.
Przecież pozwalamy
Nikogo się tu siłą nie zatrzymuje, Daszku! Czy lepsza byłaby postawa absolutnej bierności?
„Odchodzisz? No to Krzyż Na Drogę”? Tak to powinno wyglądać wTwoim wykonaniu? Czy w życiu też tak „pozwalasz odejść”?
Tak, akurat w tym przypadku zdecydowanie tak. Bo dodając nowe rekordy do bazy danych robicie tylko to, że dłużej się wszystko będzie indeksowało, a efektu i tak żadnego nie osiągniecie.
Boję się, że te jej „pewne powody” niekoniecznie są związane z nami. W takim wypadku panowie mają rację.
Jedno, to gdy ktoś decyduje się zniknąć z blogowej areny, bo, na przykład… Nie wiem… Stracił chęć pisania, nie ma na to czasu, nie spodziewa się z odzewem wśród ludzi, jest tylko krytykowany, po prostu mu się znudzi. I, wtedy, może nam być przykro, ale taka osoba po prostu może odejść.
Ale, kiedy przyczyną jest po prostu niedocenienie siebie, swojej twórczości… Wtedy uważam, że najważniejsze jest pokazanie, że warto, tak, męczenie również. Nikt nikogo do niczego nie zmusza, ale nakłonić do zmiany zdania probować możemy. Taka jest moja opinia.
Dawidzie, w punkt 🙂
@Julitka:
Nie dokładnie tak, ale podobnie:
Życie a blog, to 2 bardzo różne rzeczy.
Nawet jeśli czyjeś wpisy fajnie mi się czyta a osoba postanowi odejść po prostu napiszę: „OK, Twoja decyzja, jeśli zechcesz, wrócisz.” Tyle, ludzie powinni mieć wolność.
Tak jakbym o tym nie wiedziała…
Aaa, to tu Pajperu ten problem tkwi, serio? Jeśli Elanor uważa, że jej twórczość jest słaba… No to dawno takiego bzdetu nie słyszałam.
a jeżeli ma powody prywatne, życiowe, tak jak faktycznie pisała na swoim blogu? Tego nie wiemy.
No to nie wróci. Swoją drogią, jeśli jeszcze tego nie zrobiła, to chyba nikłe szanse, że zrobi to wkrótce jeśli w ogóle.