"Bez przerwy, przez całe swoje życie, nasza Mama robi coś dla innych. To też jest
cecha Konopińskich – to skierowanie na zewnątrz: żeby dawać jak najwięcej, a nie
brać. Tak naprawdę ma to źródło w pobożności prostej i szczerej, rzetelnej, ale
bez cienia dewocji czy fanatyzmu (rzecz najzupełniej obca Konopińskim! –
podobnie jak Jowialskim). To jest spokojna pobożność, bardzo dyskretna, bez
ostentacji, bez potrzeby narzucania komukolwiek swych przekonań, strofowania,
nawracania, bez cienia jakże nam wszystkim dobrze znanej ostatnio niechęci wobec
tych, co myślą i czują inaczej. Nie mogę sobie wyobrazić swoich wujów czy
dziadków grzmiących, pouczających, jak trzeba wierzyć. Byli na to zbyt pokorni.
"
(M. Musierowicz, "Tym razem serio")
Sądząc po ostatnich książkach, pani Musierowicz mogłaby przypomnieć sobie ten cytat 🙁
Mądre słowa nawiasem mówiąc, a swoją drogą ciekawa konstatacja w komentarzu na temat Musierowicz.
Skąd wniosek?
Bo one są takie bardzo snobistyczne. Cały świat jest zły, tylko Borejkowie szlachetni… Jestem bardzo na nie 🙁
Myślę o tym co piszesz.
Choć z drugiej strony oni są otwarci każdy może tam wejść nawet z ulicy.
@Monia Też czasem tak to odczuwam. Nawet nie tyle czuję, jakoby oni mieli być szlachetni jedyni na świecie, ale że sam świat jest zły. Ale ogólny odbiór nadal jest bardzo ciepły i to się dla mnie liczy najbardziej.