Mały bilans

Gdy w marcu 2022 obudziłam się na łóżku, pamiętam tylko, że bolały mnie plecy. Te plecy pamiętam do dzisiaj. Zapaliła mi się w głowie czerwona lampka, ale szłam dalej wytyczonym szlakiem. Gdy jednak w lipcu sytuacja się powtórzyła, a ja obudziłam się na noszach wjeżdżających do ambulansu, zastanowiło mnie to.
"Julita – powiedziałam sobie – Twoje ciało coś Ci mówi!". Do tego jeszcze te leki…
Zwolniłam. Odpuściłam tematy, które mnie bolały i były trudne. Zaczęłam przyglądać się sobie i światu. Poszłam na terapię. Odpuszczam i wyrażam swoje potrzeby głośno. Wciąż jeszcze błądzę i szukam drogi.
Gdy w kwietniu 2021 powstała Fundacja Prowadnica, ja sama nie byłam pewna, co o tym myśleć.
"Z tego się wyżyć nie da!!!" – krzyczeli jedni.
"To pralnie brudnych pieniędzy!!!" – dodawali drudzy. Bolało. Nadal boli, gdy tak mówią. Co zabawne, o mojej pracy więcej wiedzą ludzie obcy, niż bliższe otoczenie. No, ale to chyba każdy tak ma. Emotikon smile
Dzisiaj jednak znów napływają do nas informacje o nadziei.
"Dzięki Państwu mam nadzieję, że kiedyś moje dziecko będzie jeździć wszędzie tak, jak Państwo. Jak osoba widząca.";
"Spotkanie z Państwem to była naprawdę ogromna inspiracja!";
"Dzięki Państwu moja niewidoma siostra zdecydowała się założyć buty na wysokim obcasie i ładnie w nich wygląda!";
"Nawet nie wiedziałam, że moja córeczka może mieć problem z kapturem zwyczajnie dlatego, że nie słyszy! To Wy mi to uświadomiliście!";
"Moje dziecko nie wie, co robić w przyszłości. Pomóżcie…".
I tak sobie myślę, że chyba wszyscy ci krzykacze nie mają racji.
Nasza fundacja nie ma jeszcze trzech lat, a prowadzimy już kilka dużych projektów, zorganizowaliśmy własną konferencję, byliśmy już na wielu polskich targach i konferencjach, a niedługo jedziemy za granicę, prowadzimy własny sklep i… pomagamy ludziom. Tak zwyczajnie. Jaka firma, jakie przedsięwzięcie może pochwalić się tyloma sukcesami w tak krótkim czasie?
Myślę, że może to nie moje tłumaczenia książek czy instrukcji obsługi kosiarki mają cieszyć ludzi. Bo tłumaczyć książki i instrukcje kosiarek jest czasem łatwiej, niż całą sobą pokazywać, że się da. Tak po prostu. Istnieć i wciąż iść do przodu. Mimo trudności. Instrukcję kosiarki jeszcze zdążę przetłumaczyć, a na "zmianę świata", "gryzienie murów zębami", mam tylko 15 lat. Obiecałam sobie, że jak będę mieć 40, to wtedy będzie czas, by psioczyć na kolejne pokolenia. By być mądrą. Pełną doświadczenia życiowego. Stateczną. Jeszcze 15 lat…
Jeśli to fundacja ma być moją misją, którą dał mi Bóg, przyjmę ją jak dar. Jeśli zaś nie, jeśli się nie uda, to poszukam nowego celu. Tak po prostu! Na wszystko jest czas…
Dla tych ludzi, dla ich nadziei, będę jeździć. Uśmiechać się. Opowiadać o trudnościach. Pokonywać kolejne bariery.
Gdy widzę te anonimowe wypowiedzi, jestem zwyczajnie dumna ze swojej pracy. I z miejsca, w którym jestem. Z ludzi, którymi się otaczam. I nie chcę niczego więcej! Emotikon smile

4 thoughts on “Mały bilans

  1. Rób to co CI podyktuje serce.
    A jak będą CI dokuczać zacytuj fragment piosenki Kaczmarskiego "Dajcie żyć po swojemu grzesznemu, a i świętym żyć będzie przyjemniej".
    I napiszę Ci coś szczerze. Choć mieliśmy przejścia z wysyłką nikt i nic nie przekreśli dobrych chwil spędzonych przy Scrabble’u Waszej produkcji.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *